- autor: kiero88, 2010-07-31 15:32
-

W zakończonym niedawno spotkaniu nasz zespół po trzech bramkach Mariusza Walczaka pokonał spadkowicza z III ligi drużynę Nadnarwianki Pułtusk 3:2. Poniżej krótka relacja ze spotkania.
Spotkanie rozpoczęło się od ataków drużyny z Pułtuska. Jednak strzały zawodników gości przechodziły wysoko nad bramką strzeżoną przez Jabłonowskiego (Michalaka nie było w kadrze na spotkanie z przyczyn osobistych). Po mniej więcej kwadransie gra się wyrównała. Swoich szans nasi gracze szukali w kontratakach, ale umiejętnie były one rozbijane przez futbolistów Nadnarwianki. W 30 min i 33 min dogodnych sytuacji nie wykorzystał Walczak. W 38 min tracimy bramkę. Strata przed polem karnym gości przez Gawędę, szybkie przejście do kontry przez zawodników z Pułtuska, tam czarnoskóry napastnik w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem, bardzo ładnym strzałem "podcinką" zdobywa gola. Do końca pierwszej połowy wynik się nie zmienił.
Po przerwie nastąpiło kilka zmian w naszym zespole w ustawieniu, jak i również personalnie. Przyniosło to spodziewany efekt. w 55 min świetne dośrodkowane z lewej strony od Rogowskiego Piotra, a w polu karnym na 5 m znalazł się Walczak i posłał piłkę do siatki. Od tego momentu nasz zespół jeszcze bardziej przycisnął. Dobrych sytuacji nie wykorzystał Wróblewski Jakub. W 70min padła bramka dla gości. Strata w prawej części boiska gości, szybki przerzut na lewą stronę, dogranie wzdłuż bramki, a tam napastnik gości dostawia nogę i zdobywa gola na 2;1. Jednak to było wszystko na co było stać tego dnia zespół gości. Nasz zespół nie załamał się i podniósł się po tej stracie bramki, atakując jeszcze bardziej śmielej. W 75min padła bramka wyrównująca. Bramka kuriozum. Obrońca gości zagrywa do swojego bramkarza, ten starając się wybić długim podanie piłkę do środka boiska, tak w nią trafił, że podał prosto pod nogi Walczaka, który stojąc 5 m od pustej bramki nie zmarnował tej okazji i zdobył gola wyrównującego. W 80 min faulowany w polu karnym jest Wróblewski. Do piłki podchodzi Walczak i pewnym strzałem zdobywa gola. Do końca spotkania wynik się nie zmienił, chociaż sam Wróblewski mógł zdobyć jeszcze 3 gole, ale nie wykorzystał m.in. świetnego podania od Walczaka i posłał piłkę z 10 wysoko nad bramką.
Cieszy wygrana zespołu. W drugiej połowie zobaczyliśmy dużo lepszą grę niż w pierwszej. Do ligi jeszcze 2 tygodnie oraz w między czasie dwa sparingi.