Mławianie powinni wyjść na prowadzenie już w 10. minucie. Mariusz Kopecki otrzymał dokładne podanie od Tomasza Chądzyńskiego. Wbiegł z piłką w pole karne, ale jego uderzenie minęło w dużej odległości słupek bramki.
Na szczęście w kolejnej sytuacji dwukrotny król strzelców czwartej ligi już się nie pomylił. Z prawej dośrodkował Łukasz Wróblewski, a Kopecki wykorzystał fatalne wyjście z bramki golkipera Mazovii. Napastnik Mławianki wygrał z nim pojedynek w powietrzu, kierując głową piłkę do pustej już bramki.
Tuż po przerwie mławianie powinni objąć dwubramkowe prowadzenie. Marcin Tomczak zagrał idealnie do wychodzącego na czystą pozycję Daniela Orzechowskiego. Ten zmarnował jednak wyśmienitą szansę, strzelając tylko w boczną siatkę.
Niewykorzystane okazje lubią się mścić. W 55. minucie goście doprowadzili do wyrównania, za sprawą precyzyjnego dośrodkowania z rzutu rożnego.
W sobotę11 października Mławianka zmierzy na wyjeździe z Bugiem Wyszków. Początek meczu godz. 15.
Mławianka – Mazovia Mińsk Mazowiecki 1:1 (1:1)
Mławianka: Kubik – E. Brzozowski, Brzozowski, R. Wróblewski, Drzewiecki, Orzechowski (74. Gawęda), Chądzyński, Łukaszewski, Litun (46. Tomczak), Ł. Wróblewski, Kopecki (75. Walczak).