W pierwszej połowie goście prowadzeni przez doskonale znanego w Mławie Wiktora Pełkowskiego nie stworzyli sobie żadnej okazji strzeleckiej. Bramce strzeżonej przez Mateusza Kubika zagrażali jedynie po stałych fragmentach gry. Żaden nie zakończył się jednak celnym strzałem na bramkę.
Gospodarze mogli zaś wyjść na prowadzenie po strzale Nazara Lituna. A konkretnie po jego dośrodkowaniu, piłka po zagraniu Ukraińca zatrzymała się na słupku. Kolejne akcje mławian nastąpiły w drugiej połowie. Najlepszą zmarnował w 50. minucie Daniel Orzechowski - strzelił obok słupka po dośrodkowaniu Łukasza Wróblewskiego. Kolejnego dośrodkowania Łukasza nie wykorzystał Mariusz Kopecki. Główkował tuż nad poprzeczką. Podobny efekt przyniosła przewrotka w wykonaniu Jakuba Wróblewskiego.
Niestety w końcówce spotkania szczęście uśmiechnęło się do gości z Przasnysza. Litun zatrzymał piłkę ręką we własnym polu karnym. Sędzia podyktował rzut karny, którego na bramkę zamienił wychowanek Mławianki, grający w Przasnyszu Krzysztof Butryn.
W sobotę 20 września Mławianka zmierzy na wyjeździe z Nadnarwianką Pułtusk. Początek meczu godz. 16.
MKS Mławianka Mława – MKS Przasnysz 0:1 (0:0)
Mławianka: Kubik– Galstyan (57. Stryjewski), R. Brzozowski, Drzewiecki, Litun, R. Wróblewski (81. E. Brzozowski), Ł. Wróblewski, Łukaszewski, Orzechowski, J. Wróblewski (70. Masiak), Kopecki.
Przasnysz: Szymański – Grędziński, Butryn, Pełkowski, Zakrzewski, Piasecki, Chełchowski, Rutkowski, Przebierała (84. Sakowski), Kosiorek (77. Michalak), Olszewski.