Widowisko jakie stworzyły obydwie drużyny w piątkowe popołudnie mogło się podobać kilkuset widzom, którzy pojawili się na stadionie przy ul. Kopernika. Spotkanie rozpoczęło się od bardzo kontrowersyjnej sytuacji. W 3 minucie w polu karnym po starciu z bramkarzem padł Artur Gawęda, ale arbiter główny Cezary Sławski podjął decyzję o nieprzyznaniu jedenastki dla gospodarzy. Gdyby to uczynił musiałby również wyrzucić z boiska bramkarza Ostrovii. Przyjezdni przez cały mecz grali dość ostro, co niekiedy kończyło się dla nich upomnieniami w postaci żółtych kartek. W 23 minucie pozyskany latem Mariusz Kopecki zmarnował wyśmienitą okazję do zdobycia swojego premierowego trafienia. Piłka po uderzeniu głową króla strzelców z poprzedniego sezonu minęła bramkę. Od tego momentu uwidoczniła się przewaga podopiecznych Adama Kuligowskiego. Kiedy wydawało się, że gol dla Mławianki jest kwestią czasu, niespodziewanie to goście objęli prowadzenie. W 38 minucie Rafał Komosa wykorzystał zamieszanie jakie powstało w polu karnym po rzucie rożnym i mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Michałowi Michalakowi. Tuż przed ostatnim gwizdkiem na przerwę bramkarza gości próbowali jeszcze bezskutecznie zaskoczyć Kopecki oraz Szymon Masiak.
Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się. Dalej przeważała drużyna z Mławy, jednak długo nie miało to odzwierciedlenia w postaci klarownych sytuacji. Od 70 minuty Mławianka grała w przewadze jednego zawodnika, po tym jak Piotr Zacheja otrzymał drugą żółtą kartkę. Dopiero wówczas nasz zespół zaczął zagrażać bramce Ostrovii. W 78 minucie Kopecki kapitalnie wypuścił piętą Jakuba Wróblewskiego, który znalazł się sam na sam z golkiperem. Pomocnik biało-zielonych nie zmarnował takiej okazji i precyzyjnym strzałem pokonał Adriana Orłowskiego. Mławianie chcieli iść za ciosem i w 90 minucie otrzymali niezwykłą niespodziankę. Główkujący do własnego bramkarza obrońca ekipy z Ostrowi Mazowieckiej nie zauważył że za jego plecami czai się wprowadzony w końcówce Mariusz Walczak. Doświadczony napastnik dzięki temu wyszedł sam na sam z golkiperem, ale jego strzał Orłowski odbił nogami. Piłka trafiła do Kopeckiego, który miał praktycznie pustą bramkę, jednak strzelił tuż nad nią.
Mławianka Mława – Ostrovia Ostrów Mazowiecka 1:1 (0:1)
Bramki: Jakub Wróblewski (78′) dla Mławianki; Rafał Komosa (38′) dla Ostrovii.
Mławianka: Michalak – Król, R. Wróblewski, Drzewiecki, Radziszewski, Łukaszewski, J.Wróblewski, Tomczak (61′ Walczak), Masiak (71′ Stryjewski), Gawęda (79′ Orzechowski), Kopecki.