MŁAWIANKA MŁAWA - MKS CIECHANÓW 1:2 (1:0)
Mecz kończący rundę jesienną był pełen podtekstów. Nie dość, że określany jest jako derby północnego Mazowsza, to dodatkowo spotkali się ze sobą sąsiedzi z ligowej tabeli. Jakby tego było mało to sobotnia “święta wojna” toczyła się w bardzo trudnych warunkach, ponieważ z powodu padającego deszczu murawa była bardzo grząska. Sami zawodnicy dostosowali się do derbowej atmosfery i walczyli o każdy centymetr boiska, czego dowodem jest spora liczba żółtych kartek. Pierwsze 45 minut należało do Mławianki. To nasz zespół przeważał i to właśnie Mławianka wyszła na prowadzenie. W 42 minucie skutecznym strzałem z około 20 metrów popisał się Sławomir Sieja i było 1:0. MKS Ciechanów starał się szukać swoich szans w kontratakach. Najbliżej pokonania Macieja Wiśniewskiego był Mateusz Matusiak, który jednak w dobrej sytuacji o kilka centymetrów posłał piłkę obok bramki.
Po przerwie gra się wyrównała, a z czasem coraz częściej do głosu dochodzili Ciechanowianie, trener MKSu Ciechanów w 60 minucie posłał na boisko najlepszego strzelca drużyny – Damiana Matusiaka. Jak się później okazało, było to kluczowe dla losów meczu posunięcie. Wynik 1:0 utrzymywał się aż do 80 minuty. Wówczas w polu karnym Maciej Wiśniewski faulował Bartosza Mroczka, a sędzia wskazał na “wapno”. Do piłki podszedł właśnie Damian Matusiak i doprowadził do remisu. Ciechanów ani myślał jednak zadowolić się remisem i do końca szukał okazji na zadanie decydującego ciosu. To opłaciło się w 90 minucie: piłkę z prawej strony dośrodkował Dawid Załęski, a polu karnym najsprytniejszy okazał się znów Damian Matusiak, który strzałem z najbliżej odległości zdobył zwycięską bramkę dla MKSu Ciechanów.
Bramki: Sławomir Sieja 42' dla Mławianki,
Damian Matusiak 80' (karny), 90' dla MKS Ciechanów
Mława: Wiśniewski– Lemanek, Król, R. Brzozowski, Drzewiecki, Majewski, Masiak, Sieja (Walczak), Gawęda, Tomczak, Falencki.